Od pewnego czasu spieramy się z mężem na temat schodów do domu...
Mąż mówi że po co mi schody przy wejściu do domu skoro i tak będzie kostka jednak ja jakoś sobie tego nie wyobrażam... Tak jakoś płasko i mam wrażenie że więcej błota będzie się do domu dostawać
Ostatnie wpisy użytkownika Kamila
Ja u znajomych zobaczyłam właśnie podjazd/wejście i taras z tyłu bez schodków i się zakochałam w takim rozwiązaniu. Niestety okazało się, że musimy podnieść dom i działkę trochę i nie wykluczone, że nie obędzie się bez schodków (mam nadzieję, że tylko z przodu), ale jestem w stanie przełknąć tylko dwa. Taras natomiast chciałabym mieć na równi z trawnikiem...ale jak wyjdzie - zobaczymy za rok, jak będziemy ten temat przerabiać :)
A już myślalam;)
Kamila to Twoj;)Piekny...
Ja tez jakby nie patrzeć będę mieć zadaszone wejście, bo mamy balkon nad drzwiami i też planujemy, żeby ten najwyższy schodek był sporo szerszy niż na szerokość drzwi, bo inaczej ludzie będą z niego spadać, bo u nas drzwi się na zewnątrz otwierają.
Błotem to się nie masz co przejmować. Ja przy takich płaskich wejściach bardziej obawiam się tego, że jak przyjdzie duża ulewa, to kostka wody nie wchłonie i jeśli ona nie będzie miała na tym równym terenie, gdzie spływać, to podejdzie pod próg. Dlatego my chcieliśmy dom podnieść, żeby były schodki, bo wtedy mamy pewność, że w razie ulewy woda się nie wedrze. Może to tylko nieuzasadnione obawy, ale nie chcielibyśmy mieć wejścia do domu bez schodów.