Albo jak kiedys mi geodeta mowił, ze kiedys nie bylo tak precyzyjnych urzadzeń pomiarowych jak teraz i kiedyś wszystko było możliwe :)

Hahaha, o pół centymetra im chodziło? Kurcze u mnie teściowie robili odbiór domu niedawno. Oczywiście mieszkają już kupę lat, ale zaczęli budowę zanim weszło prawo budowlane. Na początku był bałagan, nikt nie umiał nad tym zapanować i domy do dziś nie mają odbiorów. Mieli tylko dziennik budowy dostarczyć. Oczywiście dziennik był urwany w połowie budowy, bo kierownik miał go uzupełnić na koniec. Później gość zmarł i zostali bez wpisów. Ale nikt nic nie mówił, dostali odbiór bez gadania, czysta formalność z minimalnymi wymogami co do dokumentów.

Ja słyszałem, że pod koniec roku, szczególnie w okresie bożonarodzeniowym na bank nie przychodzą sprawdzać. A poza tym, to nasz kierownik budowy mówił, że wszystko zależy na kogo się trafi, bo tam też siedzą ludzie.

W piżamie też można paradować. Paradoks jest taki, że można spać na budowie, bo na przykład pilnujesz, żeby czegoś nie ukradli, ale nie można mieszkać. No więc jak przyjdą, to można puścić gadkę w stylu: "Panie pilnuję grzejników :D".

Nie strasz, bo w naszym projekcie też jest taras na płycie żelbetowej, a będzie z kostki. Kierownik budowy mówił, że ma być po prostu taras, można go zmniejszyć, ale nie powiększać względem projektu.