Ola nie chce byc defektystą...tez na tym etapie myslalem ze koniec prac w ziemi ale potem jest jeszcze wiecej: drenaże, kostka, oswietlenie w ogrodzie, trawniki, nasadzenia, ścieżki .... Jeszcze nie raz po łopatę trzeba będzie (niestety) sięgnąć. Tak ze wciąż trzymaj numer do koparkowego :)
Artur25 kwietnia 2014 22:36
No oni wszyscy tylko na godziny chca. Trzeba nad nimi stać po prostu.
Artur25 kwietnia 2014 22:37
Chciaz ja na swojego "koparkowego" nie moge narzekać. Pali mu sie robota w rękach :)
Marta Kosińska20 kwietnia 2014 10:10
A jest ładny akcent kwiatowy :)
Ola De.23 kwietnia 2014 22:48
He he jakoś to może wytrwamy ale na pewno z innym koparkowym bo obecny ewidentnie pracował na godziny...oby jak najmniej takich :) Powodzenia wszystkim :)
Ola nie chce byc defektystą...tez na tym etapie myslalem ze koniec prac w ziemi ale potem jest jeszcze wiecej: drenaże, kostka, oswietlenie w ogrodzie, trawniki, nasadzenia, ścieżki .... Jeszcze nie raz po łopatę trzeba będzie (niestety) sięgnąć. Tak ze wciąż trzymaj numer do koparkowego :)
No oni wszyscy tylko na godziny chca. Trzeba nad nimi stać po prostu.
Chciaz ja na swojego "koparkowego" nie moge narzekać. Pali mu sie robota w rękach :)
A jest ładny akcent kwiatowy :)
He he jakoś to może wytrwamy ale na pewno z innym koparkowym bo obecny ewidentnie pracował na godziny...oby jak najmniej takich :) Powodzenia wszystkim :)