45
Facebook Messenger Twitter Mail
27.11.2017 r.
Zapukała do nas zima...ale powiedzieliśmy, że pomyliła adres :) Na budowie niestety niewiele się dzieje, bo nie dotarł jeszcze transport z pustakami na poddasze... Jak nie urok, to...przemarsz wojsk ruskich... No, ale pierwszy raz byłam "na poddaszu"
Awatar
czaplutka 27 listopada 2017 16:54

U nas co roku jest przez kilka dni choć tyle, żeby dzieci na sankach przewieźć i bałwana ulepić :) Ale w tym roku wolałabym, żeby dzieci śnieg oglądały u Dziadków w górach, jak na święta pojedziemy. U nas wolałabym go przynajmniej do świąt nie widzieć... Marjósz, my w Opolskim mieszkamy (przy granicy ze Śląskiem :) )

Awatar
czaplutka 27 listopada 2017 17:15

Hmmm...tylko czy to potem nie spowoduje jakichś problemów z dachem na późniejszym etapie. Nie chciałabym np. po 2 latach robić go od nowa, bo się okaże, że przez pogodę w czasie, gdy go kładziono coś się z nim porobiło...

Awatar
czaplutka 27 listopada 2017 17:50

Mam nadzieję...bo jak odebrałam Męża z pracy, to podjechaliśmy na budowę (mamy prawie po drodze) i się okazało, że nie przywieźli tych pustaków. Także ten...tego...dzień w d***e...no nie do końca, bo coś tam Panowie pościągali szalunków, co mogli na górze, żeby sobie przygotować miejsce pracy. Jednak już ze 3 warstwy pustaków mogły stać...

Awatar
czaplutka 27 listopada 2017 11:48

Teraz już mogłam wchodzić. Strach był tylko o Młodego, bo przecież On musi wszędzie zajrzeć... U nas też o 7:00 jak wstał is my, to było, jak na pierwszym zdjęciu i nawet jeszcze poruszyło lekko, ale jak o 8:30 byliśmy na budowie, to śladu po śniegu praktycznie nie było :)

Awatar
czaplutka 28 listopada 2017 12:06

Ja właśnie czekam, bo podobno projekt naszej dojzadówki się robi. Mam na początku grudnia się odezwać. Jednak raczej sami nic nie będziemy robić, bo gmina widać, że najpierw się zobowiązała zrobić drogę, a teraz trochę jak rak się zachowują. Jak tylko powiedziałam, że ściągnęlibyśmy humus (i sobie wzięli??) i posypali to wszystko jakimś gruzem, żeby na czas budowy utwardzić, to się zaczęło kręcenie nosem, że już należałoby zgodnie z projektem...mimo, że przy pierwszych rozmowach była mowa, że możemy obie na czas budowy sami czymkolwiek utwardzić, bo Oni potem i tak wszystko wybiorą.