Podzielę się z Wami swoim wczorajszym...
17
Facebook Messenger Twitter Mail
Podzielę się z Wami swoim wczorajszym "odkryciem". Jak wiecie, mamy w domu fajny piecyk, z którego można by już korzystać. Ale nie pomyśleliśmy wcześniej, że trzeba zaopatrzyć się w drewno i je wysezonować. Na kilka krótkich paleń wzięliśmy parę kawałków drewna od znajomego. Później trzeba było kupić już coś swojego. Niestety w ogłoszeniach każdy zapewnia, że sprzedawane przez niego drewno jest sezonowane. Przyjeżdżacie na miejsce, a ono wygląda niemal jak wczoraj ścięte. Wzięliśmy raz 2 worki na spróbowanie, bo pani zapewniała, że ma 1,5 roku, więc uznaliśmy, że może się nada,  ale palić się nie chce i znowu jesteśmy bez drewna. Wtedy przeczytałem, że do kominków i piecyków bardzo dobrze nadaje się brykiet drzewny. Postanowiłem kupić 20kg i wypróbować. Wczoraj użyłem go pierwszy raz i przyznam, że jest to rewelacyjna alternatywa dla drewna. Dość długo się pali, w ogóle nie smoli (w przeciwieństwie do drewna) i łatwo go rozpalić. Myślę, że dopóki nie będziemy mieć własnego drewna do piecyka, które faktycznie będzie wysezonowane, to brykiet uratuje ciepłą atmosferę w naszym domu ;)       
Awatar
Iwona 14 października 2017 06:57

No to się , też coś od Ciebie dowiedziałam choć nie mamy piecyka w domu tylko piec to ,też się z mężem zastanawialiśmy czy nie wypróbować tez palić brykietem w piecu .

Awatar
Iwona 14 października 2017 07:21

Dziękuję spróbujemy i my :)

Awatar
Marcin 14 października 2017 07:12

Monika, teraz też mi się chałwa skojarzyła :D Jakoś wcześniej nie przyszło mi to do głowy. Iwa, brykiet jest dość kaloryczny, bo ponoć jego 1,5 tony odpowiada 1 tonie węgla. W dodatku jest ekologiczny, bo ma zaledwie 5% wilgotności. Tona brykietu to jest koszt około 600 zł, więc też znacznie taniej niż węgiel. Wypróbujcie sobie, bo może warto ;)

Awatar
Marcin 14 października 2017 10:34

To i tak tani węgiel kupujecie, bo u nas ceny są już powyżej 800 zł. W dodatku na składach pustki. Teść na węgiel czekał chyba z 3 miesiące. Ja kupowałem w Castoramie, bo natknąłem się na blog jakiegoś gościa, który opisywał różne rodzaje brykietów i stwierdził, że z marketowych najlepsze są w Castoramie. Mnie się to bardzo spodobało. Tym bardziej, że nie mogę nigdzie kupić drewna prawdziwie sezonowanego z niską wilgotnością.

Awatar
Marcin 14 października 2017 11:22

Właśnie nie, brykiet jest pakowany po 12 kostek, ten, który ja kupiłem. Sypie się z niego, bo w końcu on jest zrobiony z trocin. Popiół zostaje podobnie jak po drewnie. Akurat pod względem czystości nie ma różnicy czy drewno, czy brykiet. Ale i tak w kozie nie palimy codziennie, więc nie przeszkadza nam to, na razie, no chyba, że uczynimy kozę takim faktycznie wspomagaczem ogrzewania gazowego, a nie tylko ozdobą salonu ;)